Skip to main content

Huta Stara była wsią dużą, mieszkało w niej ok. 800 osób w prawie 200 domach. Rozciągała się od południowego wschodu na północny zachód. Położona pomiędzy: Monasterzyskami (7 km.),Wyczółkami (2 km.), Jarhorowem (2km.) i Izabelą (1,5 km.)

Wieś zamieszkiwały rodziny polskie i rodzina ukraińskia (Łesiw).

Zabudowa była zwarta z nielicznymi domostwami ulokowanymi w niewielkiej odległości na tzw. Tłoce.

Przez wieś przechodziły dwie „ulice” (Zakliczna i Burdygi) przy których stały domy frontem zwrócone w stronę drogi. Za budynkami znajdowały się ogrody, pomiędzy zagrodami ulokowanymi przy dwóch „ulicach” przechodził rów nazywany drogą oddzielający od siebie ogrody.

Na skraju wsi od strony południowo- wschodniej znajdował się cmentarz a tuż za nim drewniany kościółek, przed kościółkiem była tzw. murawa, duży w kształcie trójkąta trawnik. Za murawą po lewej stronie drogi stał nowy budynek szkoły a za nim stała stara szkoła, w której w części mieszkalnej, mieszkał kierownik szkoły.

Plan centralnej części wsi:

Wśród mieszkańców było wiele rodzin o tym samym nazwisku ale nie będących ze sobą spokrewnionych m.in. Bielawski,Biernacki, Bogusiewicz, Braszka, Charęza, Dobrucki, Drużga, Kordiak, czy Krzyszowski. Dlatego aby uniknąć pomyłek wszyscy mieszkańcy nosili nadane przezwiska. Np.: Bielawski Piotr – „Pisak” i Bielawski Piotr – „Stos” czy Krzyszowski Józef – „Batiar”, Krzyszowski Józef – „Friniu” i Krzyszowski Józef – „Madiar”.

Przezwiska nosili nie tylko ci których nazwiska i imiona się powtarzały ale wszyscy mieszkańcy.

Do ciekawszych należały: Haman, Hobabiba, Hopakom, Ciotam, Jakimicha, Kuń,Krzesłaty, Panteczka, Paszycha, Prencyzna, Zgirechta.

Większość przezwisk przylegała do jakiejś rodziny przypadkowo, z używanego najczęściej stałego powiedzenia, wyglądu, złej wymowy itp. np. Kochaneńka, Pateczka, Hopakom, Druszka, czy też – Kaleka, Krzywy, Krzesłaty.


Wykaz rodzin mieszkających w Hucie Starej do roku 1944

(wykaz wg układu domów)

 


We wsi działały dwa zespoły muzyczne jeden czteroosobowy w składzie:

1. Krzyszowski Józef „Madiar” – skrzypce

2. Dobrucki Władysław „Szczyści” – skrzypce

3. Bielawski Władysław „Syman” – cymbały

4. Braszka Józef „Jadamciu” – bęben

Drugi zespół trzyosobowy w składzie:

1. Bielawski Antoni „Kochaneńki” – skrzypce

2. Bielawski Ignacy „Cisasz” – cymbały

3. Charęza Wojciech „Perehinczyk” – bęben

Zespoły grały na weselach i zabawach w domach a także w czasie uroczystych pochodów organizowanych z okazji świąt 3 maja, 15 sierpnia – Matki Boskiej Zielnej oraz 11 listopada. Święta te obchodzono uroczyście i hucznie . Najpierw nabożeństwa w kościele i długie procesje przez pola i wioskę, przez Zagumienki, aż do krzyża, który stał na drodze w kierunku na Hutę Nową, przy lesie petlikwskim, wracano przez Burdygi, do kościoła.  Potem  różne zabawy, gry i  tańce. Organizowano je  na dużej łące, na Tłoce, gdzie normalnie odbywał się wypas bydła, lub na Murawie.Zespoły grały również na zabawach w sąsiednich wsiach.

Był również dziesięcioosobowy chór kościelny.


W roku 1930 Józef Romanów „Zgirechta”- komendant Straży Pożarnej – założył kółko teatralne. Cieszyło się ono dużym powodzeniem wśród mieszkańców, którzy nie tylko chętnie oglądali wystawiane przedstawienia ale również w nich występowali. Przygotowane przedstawienia wystawiane były na szkolnej scenie a także w sąsiednich wioskach.

Był on również założycielem biblioteki, która była filią biblioteki w Monasterzyskach.


We wsi znajdowały się również zdobycze cywilizacji: Józef Mogilnicki właściciel sklepu był posiadaczem patefonu, zapewne z powodu braku płyt puszczał w kółko „Stara baba jak cholera, szuka sobie kawalera…”. Zmieniło się to dopiero ok. 1937 roku kiedy Jan Charęza „Kanadyjan” po powrocie z Kanady przywiózł patefon i nowe płyty. Przywiózł również aparat fotograficzny „Agfa”. Posiadaczem drugiego aparatu był nauczyciel Antoni Pokrzywa. Józef Mogilnicki był również posiadaczem jedynego w Hucie Starej roweru.


W Hucie Starej przed laty wytwarzano różne przedmioty z kolorowego szkła, po wyczerpaniu surowca hutę zlikwidowano. W latach późniejszych tj. XIX-XX w. wypalano wapno i różne mazidła (dziegieć, smołę itp.). W czasie II wojny, na dużą skalę wypalano wapno, z wapienia, którego było pod dostatkiem w zachodniej części Huty, na tzw. Szerokiej Dolinie. Zarówno wapno jak i uprawiany tytoń były ważnym towarem, który rozwożono, lub roznoszono na plecach i sprzedawano, albo  wymieniano na inne dobra. Między innymi na sąsiedniej ukraińskiej wiosce w Wyczółkach, wymieniano na wyroby z gliny.  Były to garnki, talerze, dzbanki, kubki i inne przedmioty.


Od wczesnej wiosny do późnej jesieni, na ogół dzieci wypasały krowy, kozy czasami konie. Najczęściej wypasano bydło na zbiorowej, gminnej łące zwaną Tłoką, a po zbiorze zbóż na ścierniskach. W  państwowym a także w  prywatnym lesie hrabiego Młodeckiego zbierano poziomki, maliny, jeżyny i grzyby. Co uzbierano, sprzedawano w pobliskim  mieście. Biedniejsi ludzie zbierali chrust na opał. Zbierano również grubsze drewno, z którego po pocięciu robiono wiązki (zwane oberemki) a potem  sprzedawano w mieście  na opał, głównie Żydom.


W okrasie wiosenno-jesiennym codzienne życie mieszkańców regulowały prace polowe, natomiast zimowe wieczory mieszkańcy organizowali sobie sami. Najczęściej kobiet zbierały się po domach wykonując różne prace: darcie pierza, łuskanie kukurydzy, przędzenie nici przy pomocy wrzecion lub kołowrotków itp. Przy nich gromadzili się mężczyźni zabawiający pracujące kobiety. Takie wiczory były pełne żartów, psikusów, śpiewów, opowiadań o różnych przeżyciach i przygodach.

„Dołem, dołem, dolinami”  

„Dziewczyno nie kochaj bogatego”

„Kaczęta”

Takie piosenki były śpiewane przez mieszkanki Huty przy różnych okazjach.


Pod koniec lat dwudzietych XX w. w Hucie Starej w starym domu, podarowanym przez Stanisława Dobruckiego „Ludwiczyn”, po wykonaniu przez mieszkańców remontu i odpowiednim przystosowaniu, w ramach Kółka Rolniczego powstał sklep. Pierwszym i jedynym sprzedawcą w sklepie był Jan Krzyszowski „Bidnyj” szanowany przez mieszkańców za rzetelność i uczciwość. Za zakupione w sklepie towary mieszkańcy płacili w przypadku braku pieniędzy m. in. jajkami wg przelicznika: jedno jajko w zależności od wielkości = 3-4 grosze.Kupowali również na tzw „krechę” – regulując w terminie późniejszym należność za zakupy co było bardzo skrupulatnie odnotowane przez prowadzącego sklep na tzw zeszyt. Po roku działalności sklepu we wsi powstał drugi, którego właścicielem był Józef Mogilnicki. Był jescze trzeci sklep, którego właścicielem był Jan Bobik „Garbaty” prowadził go przez ok. 6 – 9 miesięcy. Interes ten okazał się dla niego nierentowny i sklep został zlikwidowany.


Wieś była zorganizowana.Jeszcze przed pierwszą wojną światową w nocy funkcjonowała straż wiejska, odznaką której była duża laska, zwana „Wartą”. Warty – dyżury, pełnione były przez wszystkich dorosłych gospodarzy, po ukończeniu warty, symbol wartownika przekazywano następnemu sąsiadowi. W ten sposób Warta obchodziła wszystkie domostwa w całej wiosce. Głównym jej zadaniem było pilnowanie porządku i ładu a przede wszystkim ostrzeganie przed pożarem. W celu usprawnienia ochrony pożarowej Huty Starej na kurs strażacki został skierowany przez wójta, Józef Romanów „Zgierechta”. Po ukończeniu kursu zorganizował we wsi Ochotniczą Straż Pożarną i ją odpowiednio wyszkolił. Dzięki staraniom wójta, straż została wyposażona przez starostę w pompę strażacką. 

Władzę we wsi sprawował wójt, który przy pomocy wybieranej rady wiejskiej, reprezentował wymiar sprawiedliwości w przypadku drobnych kradzieży, szkód czy bójek.


Pod koniec lat 30 XX w. w okresie prac polowych, jedna z nauczycielek zorganizowała dla małych dzieci zajęcia ( odpowiednik dzisiejszego przedszkola), na których uczyła dzieci różnych gier, zabaw, wierszyków 1 2 3, , i piosenek. Jednym z uczestników takiego przedszkola był Franciszek Romanów „Zgierechta”, który upodobał sobie jedną z wyuczonych piosenek „Ciurikum Baju”. Radośnie śpiewał ją na każdą prośbę i przy każdej okazji:

Posłuchajcie coś wam powiem,posłuchajcie

ciurikum baju , ciurikum baju

Coś wam powiem.

Mam ja sobie ptaszka w lesie mam ja sobie

ciurikum baju ,ciurikum , baju

Ptaszka w lesie .

Kolorowe jajka niesie ,kolorowe

ciurikum baju ciurikum baju

Jajka niesie.

Jedno szare, drugie bure, ,jedno szare

ciurikum baju …


Wykaz osób pełniących funkcję  wójta

Pierwsze udokumentowane wzmianki o osobach pełniących funkcje we wsi pochodzą z roku 1787 ( pierwszy spis katastralny). W różnych okresach wybierani przez mieszkańców ich przedstawiciele piastowali tę samą funkcję ale różnie określaną : wójt, przełożony gminy, naczelnik gminy itp. Poniższa tabela przedstawia osoby pełniące te funkcje od roku 1787 do roku 1934** kiedy po reformie administracji powstała Gmina Wiejska z siedzibąw Monasterzyskach. Na stanowisko Naczelnika Gminy został powołany por. rez. Zamirowski a sekretarzem Gminy został Józef Mydłowski.

Nazwisko  i  Imię lata pełnienia funkcji
1. Baranowski  Antoni* wójt ? – 1787 – ?
2. Krzyszoski    Ignacy* przełożony gminy ? – 1820 – 1824 – ?
3. Bogusiewicz Gabriel* wójt ? – 1848 – ?
4. Krzyszowski  Marcin* naczelnik gminy ? – 1915 – ?
5. Charęza  Józef ?1918 – 1922
6. Charęza  Andrzej 1922 – 1925
7. Romanów Piotr 1925 – 1934

* daty pełnienia funkcji nie są znane, podpisy i funkcje tych osób figurują na dokumentach

z datą w rubryce 4.

**Gminę utworzono 1 sierpnia 1934 r. w ramach reformy na podstawie ustawy scaleniowej ( Dz.U.Nr 68/34) z dotychczasowych gmin wiejskich: Dubienko, Huta Nowa, Huta Stara, Komarówka, Korościatyn, Kowalówka, Olesza, Sawałuski, Słobódka Dolna, Słobódka Górna, Weleśniów i Wyczółki.


Podobnie jak w wielu rejonach kraju również wśród mieszkańców Huty Starej były osoby, które wyruszyły za „Wielką Wodę” za chlebem. Wyjechali m.in.

Bielawski  Jan przed 1915r.
Bobik   Karol* po 1924r.
Charęza  Franciszek po 1920r.
Charęza  Jan po 1920r.
Dobrucki  Franciszek przed 1915r.
Drużga  Franciszek po 1920r.
Romanów  Michał przed 1915r.

* został na stałe


Źródło:
Bronisław Romanów
Franciszek Romanów
Helena Hanik
Śpiew : Borecka Stefania, Hanik Helena